Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Pon 11:41, 11 Cze 2018

nadawano tam muzyke rockowa. Miala wrazenie, ze tego rodzaju program raczej nie byl w guscie Knowlesa.Zmeczonym gestem odgarnela wlosy do tylu. Nie byla w stanie normalnie myslec, przez caly czas w uszach brzmial jej glos Pascala. Bol, ktory towarzyszyl rozstaniu byl doznaniem fizycznym - mogla go zlokalizowac, polozyc reke na sercu i wyczuc jego pulsowanie.

-Filizanke kawy, skarbenku? Nie wyglada pani za dobrze...

-Nie, nie, dziekuje, wszystko w porzadku. - Nachylila sie nad stolem. - Wiec co bylo pozniej, kiedy w czwartek wieczorem McMullen zjadl juz kolacje w college'u?

-Doktor Knowles utrzymuje, ze spotkanie zakonczylo sie pozno, a potem on i McMullen poszli do jego mieszkania. Otworzyli butelke porto z 1912 roku czy cos tam rownie wykwintnego i dlugo rozmawiali. Knowles polozyl sie kolo trzeciej nad ranem, a kiedy obudzil sie o jedenastej przed poludniem, McMullena juz nie bylo. Niezle zycie, co? Chetnie zostalbym jednym z tych uniwersyteckich wykladowcow...

-Czy to znaczy, ze Knowles spodziewal sie zastac McMullena u siebie rano?
gpadmin
PostWysłany: Pon 16:00, 27 Sie 2007

Tu piszecie wasze numery innych programów (np.Skype)